Kilka dni temu wróciłem z urlopu z Malagi i pomyślałem, a co jeśli można opisać trochę turystycznie, trochę historycznie, a trochę piłkarsko dane miasto.
Malaga to miasto leżące w rejonie Andaluzji. Jest to 6 w rankingu miasto hiszpańskie pod względem ludności. Swoją drogą jedno z najstarszych miast w Europie i na pewno jedno z wartych uwagi.
Nie chcę rozpisywać się na temat historii miasta warto wiedzieć, że przewinęło się w nim wiele kultur co widać w atrakcjach miasta, ale także w herbie klubu Malaga CF.
Co warto zobaczyć?
Alcazabe- ruiny twierdzy, z których można zobaczyć ładną panoramę na miasto. Wewnątrz jest także muzeum archeologiczne.
Giblarfaro- Ruiny zamku, również z cudownymi widokami, polecam szczególnie przy zachodzie słońca.
Teatr Rzymski klimatyczny szczególnie wieczorem.
Ogród Botaniczny z ciekawą i nietypową roślinnością.
Katedra przynajmniej z wierzchu, choć raz ją zobaczycie.
Muzeum Piccasa, jeśli interesujecie się sztuką.
A jak już o sztuce mowa…
Prawdziwym rzemiosłem i symbolem miasta jest klub piłkarski Malaga CF. Klub założony w roku 1948 jest ważnym elementem życia mieszkańców dość często można było spotkać flagi wywieszone na balkonach czy naklejki klubowe na motocyklach czy samochodach. W Hiszpanii piłka jest prawie jak religia i można to samo powiedzieć w Maladze, że ponad piłką jest tylko religia. Trafiłem akurat na czas jak był mecz ligowy z Huescą niestety nie udałem się na stadion, ale z racji tego, że miałem blisko postanowiłem się przejść koło La Roselady stadionu Malagi. Tłum ludzi, który szedł na mecz oraz późniejsze odgłosy, że stadionu wskazują że klub to mocne DNA miasta i pokazuje też że klub może liczyć na mocne grono kibiców. Dobra opisałem trochę współczesne realia zespołu występującego w Segunda Division. Zanim przejdę do historii to może warto dodać też wątki ekstraklasowe. Obecnie w klubie występuje Baturina, Doni czy Victor Garcia, którzy z powodzeniem lub nie (raczej z wskazaniem na nie reprezentowali Lech i Śląsk).
Krótka historia
Tak jak wspomniałem klub powstał w roku 1948. W sezonie 1998/1999 awansowali do Primera Division. W 2002 roku awansowali do Pucharu Internato. Kolejne ważne daty w historii klubu to sezon 2011/2012, gdzie klub zajął 4 miejsce w lidze i awansował do LM, a była wtedy paka. Demichilis, Isco, Monreal to tylko kilka nazwisk. Sezon 2012/2013 również zostanie miło zapamiętany, że względu na ćwiercfinał LM. Malaga nie przegrała wtedy żadnego meczu w fazie grupowej, a w fazie pucharowej pokonali FC Porto i powalczyli jak równi z równym z Borussią Dortmund. Sezon 2017/2018 również zapisze się w historii, ale jako najgorszy sezon jaki klub przeżył. Spadek klubu spowodował, że on od tej pory ten zespół występuje głównie w niższych ligach hiszpańskich albo na jej zapleczu.
Właściciel i stadion:
Od 2010 roku klubem rządzi Katarski Inwestor. Dziś jednak klub nie należy do najbogatszych i jeszcze parę lat temu i myślę, że dziś klub ma długi. Za tą sytuację fani winią głównie Munoza, który otoczył się złymi ludźmi mimo wszystko Malaga stara się wrócić na właściwe tory i przyzwoicie weszła w nowy sezon. Stadion La Roselada, czyli dom tego miasta/klubu to 33 tysięczny stadion, który był areną Mistrzostw Świata w 1982 roku. Być może to co ja zobaczyłem,czyli ogromny, lecz trochę przestarzały stadion się zmieni. W planie jest modernizacja na wzór Santiago Bernabeu. Pracę nad stadionem mają rozpocząć się w 2025 roku, a sam stadion możliwe że będzie organizatorem kolejnych MŚ w 2030 roku.
Moja historia z tym klubem:
Jest rok 2009 dostaje grę Championship Manager 2008. Tradycyjnie zacząłem karierę polskim klubem, później Realem a później szukałem inspiracji i tak o to trafiłem na Malagę. Klub ten wtedy był w Segunda Division, ale zaciekawił mnie plus miał dobrą akademię co pozwalało na zysk. Kolejnym powodem dlaczego lubię Malagę to wspomniana LM. Widziałem, że wtedy nie tylko Real, Atletico czy Barcelona, ale także Malaga potrafi grać przyjemną dla oka piłkę. Zaciekawiło mnie też paru zawodników, których swego czasu lubiłem. Dziś po powrocie z Malagi moja sympatia do tego klubu dalej wzrasta i życzę im kolejnych sukcesów.